Dzisiaj króciutka recenzja bo pogoda i późna godzina niestety
nie ułatwiają robienia zdjęć.
U Was też tak ponuro ?
Toni&Guy – Sól morska w sprayu.
Produkt ten pojawił się w jednym z pudełeczek Glossy Box. Ja
zakupiłam go (skuszona promocją) w Rossmanie. Za 75 ml zapłaciłam 9.99 zł.
Pełnowymiarowy produkt ma 200 ml i kosztuje około 30 zł.
No dobra, ale co tak właściwie ten produkt robi ?
„Idealny do kreowania ‘rozczochranych’ fryzur. Zapewnia
matowe wykończenie bez efektu sklejenia włosów. Podkreśla naturalny charakter
włosów i dodaje im objętości. Unosi włosy i utrwala efekt artystycznego
nieładu.”
Brzmi ciekawie.
Moje włosy są z natury proste ale bardzo podatne na
układanie. Niestety produkt nie robi z nimi nic. Spray stosowałam na
włosy suche jak i mokre. Objętości, lekkiego skrętu, „artystycznego nieładu”-
brak. Są za to posklejane kosmyki wyglądające, delikatnie mówiąc, nieciekawie.
Jak dla mnie jedyne plusy to zgrabniutkie opakowanie i dość
przyjemny zapach.
A Wy co sądzicie o tym wynalazku ? Miałyście z nim styczność
?
To jest mój ulubiony produkt do stylizacji włosów! Przy moich falowanych włosach spisuje się świetnie, faktycznie nadaje im takiego plażowego wyglądu i podkreśla skręt! Szkoda, że u Ciebie się nie sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Blond and wavy.
Widocznie wszystko zależy od rodzaju włosa :)
UsuńHmm... Do tej pory słyszałam same dobre opinie na temat kosmetyków tej firmy. Sama kiedyś używałam ich lekko koloryzującego szamponu dla blondynek i byłam zachwycona :) Potem trochę oszczędzałam i już od dawna nie miałam styczności z Toni&Gay. A co do tego cudeńka... Może rzeczywiście lepiej się sprawdza na falowanych włosach? Ma niby podkreślać naturalny nieład...
OdpowiedzUsuńnie uzywałam;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,zapraszam!;)