Zima to ciężki okres dla naszych ust dlatego też wymagają one
od nas trochę więcej uwagi.
Gdy zobaczyłam na kilku blogach nowe masełka do ust od
Nivea, wiedziałam że wersja z karmelem będzie moja. Decyzji nie żałuje.
Masełko zamknięte jest w metalowej puszeczce i mieści w
sobie 16,7 g/ 19 ml produktu.
Do wyboru mamy 4 warianty zapachowe:
Masełko posiada gęstą, treściwą konsystencję i bardzo
skutecznie pielęgnuje i nawilża nasze usta.
Jak na moje oko jest bardzo wydajne bo mam je już jakieś 2
tygodnie a zużycie jest niewielkie (przy naprawdę częstym stosowaniu).
Zapach - jak dla rewelacja, aż chciałoby się zjeść. Po
głowie chodzi mi jeszcze zakup malinowej wersji.
Smaku brak - może to i lepiej bo podejrzewam, że w przeciwnym
razie zużycie byłoby dużo większe.
Jeśli chodzi o dostępność to ja swój egzemplarz zakupiłam w
Super-Pharm za około 10-11 zł. Z tego co wiem dostępne są także w drogeriach Natura.
.
Dla niektórych minusem może być niezbyt higieniczne
opakowanie.
Ja stosuję masełko zazwyczaj przed snem więc niezbyt mi to
przeszkadza.
Osobiście jestem jak najbardziej na TAK i polecam :)